Tymczasem, będąc w posiadaniu specjalnych silikonowych foremek można wyczarować unikalne pralinki w domu! Zapewniam, że są doskonałym i docenianym upominkiem, szczególnie gdy się delikatnie wybada, jaki smak nadzienia preferuje osoba obdarowywana ;)
W domowych czekoladkach nie ma sztucznych aromatów, barwników i tony cukru, który zabija tak naprawdę smak nadzienia. Kupnych owocowych czekoladek nie tknę, natomiast te zrobione w domu...mmmmm...
Dodatkowo- mina obdarowywanej osoby, gdy dowiaduje się ze to home made- bezcenna :)
Te pralinki zostały wykonane specjalnie dla Lubego z okazji imienin. Zniknęły w kilka chwil :)
Pralinki bananowo- kokosowe
Składniki na ok.12 szt:
- 1/2 tabliczki czekolady deserowej
- 1 dojrzały banan
- 2 łyżki kokosu
- 2 łyżki cukru
- łyżka masła
- łyżeczka wódki lub 2 łyżeczki dowolnego likieru
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Za pomocą niedużego pędzelka posmaruj czekoladą dno i ścianki zagłębień foremki. Wstaw foremkę do lodówki na 15 minut. Po tym czasie czynność powtórz, zwracając uwagę żeby masa czekoladowa przykryła ścianki foremek w miarę równomiernie. Wstaw na kolejne 15 minut do lodówki.
W tym czasie przygotuj nadzienie: W niewielkim garnku rozpuść masło, dodaj pokrojonego w drobną kostkę banana i podsmaż przez 1-2 minuty. Zdejmij z ognia, dodaj cukier i wiórki. Odstaw masę do wystygnięcia. Do zimnego banana dodaj wódkę (lub likier), dokładnie wymieszaj i wstaw masę do lodówki- przed nadziewaniem musi być zimna!
Gdy czekolada całkowicie zastygnie na ściankach foremek, możesz zabrać się do nadziewania- wkładaj niedużą ilość nadzienia do zagłębień foremek, ubijając lekko, tak aby powierzchnia nadzienia kończyła się trochę poniżej powierzchni foremki. Na koniec zalej foremki czekoladą na samej górze i wstaw do lodówki na godzinę. Po tym czasie delikatnie wyjmuj pralinki z foremki, uważając, by nie dotykać czekoladek ani foremek zbyt dużo palcami- czekolada lubi się topić w kontakcie z ciepłem.
Możesz udekorować powierzchnię pralinek za pomocą mlecznej lub białej czekolady.
PS: Zdjęcia nadzienia nie zdążyłam zrobić ;)
Domowy Wyrób
Mistrzowskie! :)
OdpowiedzUsuńJej!też mam te foremki i jeszcze z nich nie korzystałam! No to się mobilizuję po tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słodkie dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńmam od dawna ochotę obejrzec ten film. ale jeszcze większą mam na takie pralinki..
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszły. Dla mnie takie domowe pralinki to nadal czarna magia. :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Mam ochotę na całe pudełeczko takich czekoladek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zakochałam się w tych pralinkach. Ogromnie chciałabym spróbować takich domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńJa nie oglądałam, ale tytuł mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńDomowe czekoladki są fantastyczne, muszę zrobić z kremem kokosowym, od dawna chodzi mi głowie ; )
Śliczne!
cudne, zazdroszcze takich umiejętności.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne te pralinki, aż ślinka cieknie;))
OdpowiedzUsuńJak malowane! Szkoda, że nie mam takich foremek
OdpowiedzUsuńFilm polecam gorąco, a foremki...ja moje nabyłam całkiem niedrogo we Flo :)
OdpowiedzUsuńBombowe! I prawie wegańskie:) Biorę!
OdpowiedzUsuńPinkcake- myślę, że bez masła też dadzą radę ;)
OdpowiedzUsuńjak to pysznie wygląda;)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w domowych czekoladkach odkąd pierwszy raz je robiłam. Czekoladki piękne a nadzienie absolutnie fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i czytałam książkę!
OdpowiedzUsuńA Twoje czekoladki jak z profesjonalnej cukierni.
Podziwiam!
Uwielbiam czekoladę!:) Film oglądałam i też mi się podobał. A Twoje czekoladki wyglądają tak smakowicie, że gdybym tylko miała foremki, już teraz bym je zrobiła:)
OdpowiedzUsuń"Czekoladę" oglądałam - kilkakrotnie... Uwielbiam klimat tego filmu i jedną z jego ścieżek muzycznych. Zainspirowana pisałam o nim u siebie. W przeciwieństwie do mojego męża, sama pralinek nigdy nie robiłam, i zawsze fascynowały mnie one u kogoś. Przyjdzie na nie czas... ;-)
OdpowiedzUsuńTwierdzisz, że średnio uzdolniony człowiek jest w stanie własnymi rękami zrobić takie cudeńka?
OdpowiedzUsuńOwszem :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda ten wzorek z czekolady :) a film oglądałam, ale bardziej niż na czekoladę miałam apetyt na Johnny'ego ;)
OdpowiedzUsuńFilm mnie też urzekł :)
OdpowiedzUsuńa praliny chętnie wypróbuję ,
pozdrawiam Beata :)
Zrobiłam na Dzień Matki wersję kombinowaną, bardzo bananową, bez kokosa, w gorzkiej czekoladzie. Wyszły super :)
OdpowiedzUsuńhttp://redandpale.blox.pl/2012/05/Pralinki-bananowe-w-gorzkiej-czekoladzie.html
Uuuu ale pięknie je wykończyłaś. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuń